10.

Samozatrudnienie - czyli jednoosobowa firma

Adam Latton 02-11-2020 Komentarzy: 0
Zawsze jest ktoś winny … tylko nie ty! Czyżby?
Kiedyś, kiedy byłeś lojalny wobec firmy, to firma była także lojalna względem ciebie. Dzisiaj, jest zupełnie inaczej. Dzisiaj nie jesteś wynagradzany za godziny pracy, tylko za wyniki. Firma płaci wyłącznie za wydajność. Tak działa dzisiaj większość korporacji i innych firm zatrudniających pracowników.
Jesteś zatrudniony na najniższej krajowej, ponieważ na to pozwala pracodawcy prawo. Reszta wynagrodzenia zależy wyłącznie od twojej efektywności. Mało tego, firma, żeby cię „zmotywować”, wysokość tzw. Podstawy, również będzie uzależniała od twoich wyników. Czy to jest etyczne?
Dzisiaj w dobie wolnego rynku i przepływu pracowników z innych państw, etyka ma zupełnie inny wymiar.
Przykład:
W zeszłym roku z okazji urodzin, żona zabrała mnie na weekend do hotelu SPA w Zakopanem. Oprócz recepcjonisty, nikt nie mówił tam po polsku – wszyscy byli z Ukrainy. Ale nie tylko w hotelu. Także kelnerzy w restauracjach, parkingowi a nawet uliczni sprzedawcy oscypków. Wszyscy byli z Ukrainy!
Dzisiaj dla firmy jesteś kosztem, który można prawie dowolnie redukować. Ludzie z Polski robią przecież tak samo pracując w bogatszych krajach Europy.
Wniosek: Zawsze znajdzie się ktoś, kto twoją pracę wykona taniej i wydajniej.
Duża grupa osób, ma dość takiej formy zarabiania na życie i decyduje się na założenie własnej działalności gospodarczej. Jednak zdecydowana większość, nie ma ani pomysłu, ani pieniędzy na założenie firmy. Zostaje samozatrudnienie.
Zostajesz np. handlowcem i podejmujesz współpracę z operatorem sieci komórkowej lub firmą ubezpieczeniową. Szybkie przeszkolenie i do dzieła! Teoretycznie nie masz wtedy szefa, który ci coś każe, nie ma porannego zrywania się do pracy, współpracowników, wymagań, masz nienormowany czas pracy itd.
Jednocześnie oczekujesz w zamian, szybkich i wysokich zarobków, niskiego ryzyka i niskich kosztów, jakie poniesiesz na starcie.
Teoretycznie zasada działania takiego biznesu jest banalnie prosta.
Wygląda to mniej więcej tak: Po podpisaniu umowy z operatorem sieci komórkowej lub towarzystwem ubezpieczeniowym, znajdujesz chętnych klientów, zainteresowanych ich produktem, dokonujesz sprzedaży w zamian za prowizję i po sprawie. Teoretycznie nie potrzebujesz magazynu, towarów, pracowników, ponieważ sprzedajesz produkt wirtualny/cyfrowy. Zamykasz laptop i firma zamknięta. Czyżby?
Istnieje bardzo wielkie „ALE”, ponieważ przejście z fazy „Jestem pracownikiem, pokaż mi co mam robić od 7 do 15 i reszta mnie nie obchodzi” do fazy: „W swoim biznesie muszę być Alfą i Omegą i o wszystko muszę zadbać sam” – to bardzo długi proces!
I nawet w tym przypadku ponosisz koszty początkowe, ponieważ musisz mieć do dyspozycji samochód, laptop, telefon, dostęp do internetu itd. Do prowadzenia takiej formy działalności, potrzebne będzie biuro do spotkań z klientami. A biuro, to czynsz, media, czyli kolejne koszty. Trzeba też zatrudnić księgowego, żeby ogarnął papiery, a ZUS nie poczeka ze składką. Trzeba myśleć dosłownie o wszystkim, jak o papierze do drukarki, długopisach, spinaczach, itd. A to wszystko generuje koszty.
I na koniec najważniejsza rzecz, o której większość zapomina: Musisz przede wszystkim poznać podstawy handlu, a do tego naprawdę nie każdy się nadaje.
U samozatrudnionych handlowców bardzo szybko okazuje się, że tydzień pracy to nie tylko 40 godzin tygodniowo. Że pozyskanie klienta to nie taka prosta sprawa.
Szybko okazuje się wtedy, że zamiast prowadzić firmę, to firma prowadzi ciebie. Stajesz się jej niewolnikiem.
Czy istnieje zatem biznes, Gdzie nie trzeba wykształcenia, specjalistycznej wiedzy i można dużo zarabiać? Biznes, który wiąże się z niskim ryzykiem, kosztami początkowymi, gdzie nie ma szefa, codziennego zrywania się skoro świt? Praca, którą będziesz lubił, świetnie zarabiał, zajmował się czymś znaczącym i na dodatek w czasie, który sam sobie ustalisz? Powiem krótko – NIE MA! 🙂
Istnieje jednak biznes, który jest. Nie jest idealny, ale spełnia wiele z wyżej wymienionych warunków. Jest po prostu lepszy. To marketing wielopoziomowy zwany również MLM (ang. Multi-level marketing).
Oczywiście od razu znajdzie się duża grupa ludzi, którzy powiedzą, że MLM to jedna wielka ściema, że to piramida finansowa, że tam zarabiają tylko ci, którzy są na górze, że to najlepszy sposób na pozbycie się znajomych, że stracili na tym pieniądze i tak dalej i tak dalej.
Dlaczego zatem innym się udaje? To dokładnie tak jak prowadzenie jednoosobowej działalności. Istota leży w zrozumieniu działania tego typu firmy. I druga ważna sprawa: Tutaj też, nic nie zrobi się samo! W MLM możesz odnieść super rezultaty i będzie to tylko i wyłącznie twoja zasługa. Możesz też odnieść porażkę, ale i w tym wypadku, tylko ty i wyłącznie ty, jesteś za nią odpowiedzialny. Nikt inny. Ale o tym już w następnym artykule.